Od czasu radykalnego ograniczenia lotów samolotów obserwowałem i doświadczałem czystego nieba, słońca i prawdziwych chmur. Jak będzie z tym dalej?
Rozumiem to tak, że ostatnio bez chemtrails mieliśy pogodę taką jak wynikała z naturalnych okoliczności na Ziemi obecnie, wynikających z tego co dzieje się na naszej planecie i jak wpływa na nią cały kosmos.
Na co dzień od kilku miesięcy doświadczam oziębienia pogody w porównaniu z kilkoma poprzednimi latami. Na przykład drewna na opał zużyłem niespodziewanie dużo od końca kalendarzowej zimy. Jeszcze bardzo niedawno w ostatnich dniach maja pomarzły mi w nocy sadzonki dyniowatych i widziałem rano szron na trawie.
W nocy jest zimno, a poczatek czerwca.
Co się dzieje?
Czy zapomnieliśmy już jaka pogoda normalnie naturalnie była o tej porze roku przed epoką chemtralils?
Czy są to w skali czasu naszej planety normalne nieskoordynowane czy cykliczne chwilowe wachnięcia pogody / klimatu?
Czy z powodu przebiegunowania?
Czy wpływ dalszych kosmicznych czynników jak aktywność słońca czy strumieni energii z dalszych obszarów naszej galaktyki?
Co do chemtrails mam przekonanie, że rozpylają je specjalne samoloty tylko do tego, startujące i lądujące na specjalnych lotniskach, zupełnie coś odrebnego od normalnych lotnisk i lotnictwa cywilnego.
Ostatnio przy ograniczeniu lotów samolotów pasażerskich, te samoloty do chemtrails też nie latają - dlaczego - zupełnie odrębna sprawa i bardzo ciekawe dlaczego.